Brzydcy przed kamery - a co!

Kto nam mówi, że jesteśmy brzydkie?

Osoba siedząca na ciemnym tleWnioskuję, aby brzydcy (kto to w ogóle jest) stanęli przed kamerą i wszędzie gdzie chcą/chcemy. Bo kto to jest brzydki/brzydka? Kto ma prawo o tym decydować? Starożytni mawiali de gustibus non est disputandum, czyli o gustach się nie dyskutuje, nie podlegają dyskusji. Definicja Słownika Języka Polskiego PWN mówi, że brzydki, to taki, który się nie podoba lub jest naganny albo nieprzyzwoity. Wiele osób, zwłaszcza kobiet, ma wdrukowane, że nie jesteśmy wystarczająco ładne, żeby się pokazać np. przed kamerą, wystarczająco wykształcone czy mądre, żeby do kamery mówić jako ekspertka. To, czy któraś z nas ekspertką jest czy nie jest łatwo zweryfikować. Pamiętam, kiedy starałam się o pracę we wrocławskiej telewizji Echo24 i czterokrotnie składałam CV, nawet w formie video. Weszłam w końcu tylnymi drzwiami przez rekrutację do innej tv w Warszawie, ale na rozmowie kwalifikacyjnej padały pytania o doświadczenie, wiedzę itd. i było kiwanie głową z niedowierzaniem, na co zirytowana odpowiedziałam: Proszę mnie wpuścić do studia. Po dwóch minutach będzie Pani widziała czy coś umiem czy nie. Jestem przekonana, że wiedzę czy kompetencje możemy zweryfikować (nie zawsze oczywiście), ale urodę czy poczucie brzydoty cz też piękna da się sprawdzić? Podobno wg antropologów podoba nam się to co symetryczne oraz proporcjonalne, czyli średni nos, średnie policzki i średnie oczy symetrycznie rozstawione, ale czy to tak naprawdę jest? Czy karierę na wielkim ekranie robiły te „najpiękniejsze” osoby? Czy Marlena Dietrich była symetryczna, czy Sofia Loren była proporcjonalna? A Merlin Monroe, Madonna, Liza Minnelli, Barbara Streisand? Wielu pewnie powiedziałoby: zwykła wiejska dziewucha, za chuda, za gruba, za duży nos, za mały nos, za wielkie usta itd. itd. Czy pamiętamy te idealne, od szablonu wycięte twarze, czy tych, którzy mają to coś, czyli pokazują siebie? I kto powiedział, że wiejska dziewucha to ta brzydka, a miastowa to ta ładna?

Wiele z nas boi się wystąpień publicznych, bo nie chcemy być negatywnie oceniane, nie chcemy, żeby ktoś przyczepił się do naszego nosa, zębów czy tyłka. Nie chcemy, żeby o nas gadali. Albo co gorsza powiedzieli nam wprost np. taki o to miły komunikat „Z całym szacunkiem, ale z takimi zębami/nosem/nogami/tyłkiem, to Ty raczej idź do radia, albo podcast nagrywaj, bo przed kamerą nie wygląda to dobrze.” - jeb prosto w twarz. Zdarza się to niezbyt często, przyznaję. Mnie się zdarzyło i.. założyłam aparat ortodontyczny, bo zaczęłam zauważać tylko swoje krzywe zęby, co oczywiście było bzdurą, ale trwało latami w mojej głowie. Teraz kiedy oglądam livy innych i widzę krzywe zęby, to myślę o tamtej sobie. Pomijam oczywiście fakt zdrowotny prostowania zębów, bo i u mnie się pojawił, jak zaczęłam sprawdzać zęby i w końcu przełamałam wstyd przed ortodontą. Przez lata był to mój ogromny kompleks. Nawet do lekarza bałam się iść, żeby mi nie powiedział, że za późno i nic się nie da zrobić. Jednak bardzo chciałam i lubiłam pracować w telewizji, poza tym byłam pewna swoich kompetencji jako prowadzącej, a zwłaszcza jako przeprowadzająca wywiady, więc krzywe zęby mnie nie powstrzymywały, ale wiem, że wiele osób mogą takie myśli powstrzymywać. Większość z nas przechodzi katorgi związane z oceną. Ten druk od dzieciństwa na nowo nadpisywany jest w nas. Możemy nad nim pracować i próbować nadrukować coś innego – chcą mnie oglądać, bez względu na to jak wyglądam, bo mam coś do powiedzenia – tak było ze mną, ale ja jestem powiedzmy przeciętna, średnia statystyczna. Przejdźmy więc do hardcorów, Lizzie Velásquez była nazywana najbrzydszą dziewczyną świata. Mówiono jej, że może lepiej jakby taka jak ona nie żyła i wiele innych bardzo, bardzo przykrych słów. Lizzie jest chora na rzadką chorobę, która powoduje, że nie ma ani grama tłuszczu, więc jest bardzo szczupła. Jednak przekuła swój wygląd na sukces. (Miała też jako support kochająca rodzinę – to też dodaje skrzydeł). Jedna z największych gwiazd kina - Kate Winslet zabroniła retuszować swoje zdjęcia oraz poprawiać urodę na planie filmowym. Boska Kate. Piękna. Po prostu.

Ile w nas jest tych tekstów powtarzanych w głowie: ładnie się ubierz, uczesz się odpowiednio, coś ty na siebie włożyła? Paznokcie pomaluj, albo chociaż usta.

Tresują nas od dzieciństwa, co skutkuje tym, że wstydzimy się siebie i swojego wyglądu. I niby wiemy, że to bez sensu, ale nadal chowamy się za toną makijażu, ubrań, fryzur, za plecami z pozoru mądrzejszych kolegów i ich garniturów. (To może kolega coś powie, ja taka nieuczesana...)Ale przecież nieuczesana też jest ok (zresztą kolega też nie uczesany i ma to w dupie). W makijażu czy bez, w sukience czy w spodniach, w okularach czy bez nich, w butach czy na boso. Jest dobrze, jesteśmy wystarczająco ładne, wystarczająco brzydkie, żeby dzielić się ze światem swoją wiedzą, biznesem, pasjami, dokonaniami. Idż przed kamerę, nagrywaj, mów, dziel się! Warto, bo wiele osób czeka na Twoją wiedzę i Twoje doświadczenie, na Twoje słowa, rady, informacje. Stań przed kamerę, a tym, którym się to nie podoba pokaż środkowy palec!